Fiksatywa jest często przeze mnie używanym środkiem. W tradycyjnej technice decoupage można się doskonale bez niej obejść, ale jeśli chcemy do naszej pracy wykorzystać inne środki może okazać się bardzo przydatna.
Z wikipedii: Fiksatywa to utrwalacz stosowany do zabezpieczania prac malarskich i rysunkowych narażonych na
obsypywanie i rozmazywanie warstwy malarskiej ze względu na zastosowaną
technikę – jak pastel czy węgiel. Fiksatywa ma postać cieczy, składającej się zwykle z żywicy naturalnej lub syntetycznej rozpuszczonej w szybkoschnącym rozpuszczalniku organicznym jak alkohol etylowy lub eter dietylowy. Stosowana jest tu najczęściej kalafonia rozpuszczona w denaturacie. Jako fiksatywy używa się także dokładnie odtłuszczonego mleka. Fiksatywę napyla się na obraz przy użyciu rozpylaczy lub gotowych puszek z aerozolem pod ciśnieniem. Po napyleniu rozpuszczalnik paruje, a żywica (lub w przypadku mleka — kazeina)
wiąże luźne cząstki warstwy malarskiej. Użycie fiksatywy powoduje
mniejszą lub większą utratę charakterystycznych cech techniki malarskiej
obrazu, np. faktury pastelu; wpływa też zwykle na koloryt obrazu, a jej nadmiar lub niska jakość mogą zniekształcić kompozycję barwną.
W moich pracach żadnych szkód spowodowanych przez zastosowanie fiksatywy nie zauważyłam :)
Używam fiksatywę do zabezpieczania wydruków (szczególnie przy atramentowych wydaje się byc niezbędną, ale czy spełni swoją rolę, zależy także od tuszu drukarki), stempli, cieniowań akwarelowych. Po dwukrotnym psikaniu i suszeniu suszarką (aby przyśpieszyć proces, choć sama z siebie dość szybko wysycha) nie zauważyłam efektu rozmazania. Nie twierdzę, że utrwala ona wszystko, ale w przypadku tych środków, które stosuję, dobrze się spisuje. Czytałam, że można ją stosować także do zabezpieczania spękań dwuskładnikowych, zamiast lakierów poli, ale tego jeszcze nie próbowałam
i bezpieczniejszym wydaje mi się lakier w sprayu.
Ciekawe spostrzeżenie przeczytałam na blogu Gagawi (http://gagawikobiecepasje.blogspot.com/), która zauważyła, że po dwóch latach prace z krakiem zabezpieczonym fiksatywą nadają się do remontu, step 2 i tak zareagował z lakierami wodnymi pomimo oddzielającej go warstwy fiksatywy, co potwierdza moje obawy co do używania fiksatywy, czy lakieru do włosów w tym celu.
Używam fiksatywy kupionej w empiku, czy LM, już nie pamiętam dokładnie, firmy KOH-I_NOOR - taka zwykła sobie fiksatywa.
Nie rozmazują Ci się prace ponieważ umiesz ją delikatnie nakładać. Ja przy jakimś moim rysunku za mocno popsikałam i tusz się nieco rozmazał :( no po prostu amatorszczyzna. Dlatego już wiem, że trzeba delikatnie kilka razy a nie naraz dużo.
OdpowiedzUsuńCenna uwaga :)
UsuńSzukam fiksatywy,ale nie ma jej w żadnym internetowym sklepie z przedmiotami do decoupage :(.
OdpowiedzUsuńFajny blog, na pewno będę tu często :)
To w plastycznych poszukaj ;) Niekiedy mają też produkty do decu, taki Tuluz, Szał dla plastyków np.
Usuń...albo w markecie typu LM - ostatnio właśnie tam kupiłam i to dużo taniej niż w sklepie specjalistycznym :)
UsuńDziękuję Dyziu za ten wpis i fiksatywie. Wreszcie się dowiedziałam co i jak :) a teraz pędzę na zakupy :).
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na decopinie. Wczoraj wracając ze zlotu przeczytałam wszystkie Twoje wpisy - super pomysł miałaś! Dowiedziałam się nowych informacji o preparatach, zawsze mogę tu zajrzeć :) Chciałabym poznać jeszcze Twoją opinię na temat kraków jedno i dwuskładnikowych. Będę tu wpadać i czekać- na pewno się nie zawiodę :)
pozdrawiam serdecznie! Kruszyna
Dzięki :) Zaczęłam hurtem, ale teraz to już muszę detalicznie, bo dużo czasu mi to zajmuje, a ile to ja się muszę naczytać ;) O krakach właśnie myślałam, a po zlocie o patynach też napiszę, ta twoja mi się spodobała i chciałabym coś więcej z nią zrobić :)
UsuńA ja kupiłam dziś fiksatywę renesansu. Do akryli, temper, węgla ołówka i pasteli. Mam nadzieję, że się nada. Wypróbuję ją i jeśli chcesz napiszę co myślę :)
UsuńPewnie :)
UsuńWitam, a czy zamiennie można użyć fiksatywy w postaci płynnej ( z buteleczki)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie miałam dotąd z nią do czynienia, ale ona w technikach plastycznych też służy do rozpylania, więc myślę, że powinna być ok. Jeśli się ma atomizer. A jeśli nie, trzeba się zastanowić, czy nakładana innym sposobem nie rozmaże nam pracy :)
Usuńdziękuję serdecznie za odpowiedź, i pozdrawiam ciepło :)
UsuńCzy ta fiksatywa bardzo śmierdzi? :D
OdpowiedzUsuńI jest toksyczna?
Danka
Niestety śmierdzi. Chyba nie dla ciebie, ale przeczytaj sobie jeszcze składniki. Odtłuszczone mleko może pastele zafiksują, ale czy tusze? To nie wiem. A lakier do włosów możesz używać?
UsuńBardzo lubię rysować pastelami suchymi. Zazwyczaj utrwalałam je lakierem do włosów i było ok. Jakiś czas temu kupiłam fiksatywę Renesans...tragedia pociemniło i żadnych poprawek nie przyjmuje... po lakierze jk odrobinę ściemniło to można było zrobić delikatn poprawkę a ty nic... A jeśli chodzi o decoupage to dopiero się rozkręcam i dziękuję za cenne rady ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Coco
Masz rację, fiksatywa tworzy taką dość śliską powierzchnię, pracując z tuszami i kredkami akwarelowymi wolę je stosować na klejo-lakier Modge Podge, fiksatywa tylko do wykończenia. Przyciemnienia drastycznego nie zauważyłam, ale moja fiksatywa nie jest matowa i ma się wrażenie pogłębienia koloru, taka jak po lakierach. Żaden środek nie jest obojętny, prawda?
UsuńCzy można używać fiksatywy w ciąży ? a jeżeli nie to czy jak wyjdę na dwór przy 2 stopniach Celcjusza będzie się dobrze nakładać ?
OdpowiedzUsuńBiały pastel na czarnym papierze. To moja ulubiona technika. I co? Fiksatywa tłumi biel pasteli! Dasz za mało, obrazek nie będzie zabezpieczony i będzie się nadal rozcierał. Dasz kolejne warstwy, obrazek coraz bledszy...
OdpowiedzUsuńNie Polecam do tej techniki.